Dzisiaj byłem gościem redaktora Janusza Życzkowskiego w Radiu Zielona Góra.
Czym różni się obecna kampania od tej cztery lata temu? – pytał redaktor Życzkowski.
– W wyborach do Senatu wybierany jest jeden kandydat z każdego okręgu wyborczego. Trzeba wygrać, żeby zostać senatorem. Kandydaci z mniejszym poparciem odpadają. To wzmaga emocje i zachęca do pracy. Lubię ten czas, lubię kontakty z mieszkańcami, chętnie podejmuję merytoryczne dyskusje z wyborcami – mówiłem.
Czy wywiązałem się ze swoich obietnic wyborczych? – Kieruję się zasadą „obiecuj tylko tyle, ile możesz dać”, dlatego spokojnie mogę się poddać ocenie za moją działalność poselską. Obiecałem rozbudowę drogi ekspresowej S3 i szlaku kolejowego Odrzanka, a także modernizację Uniwersytetu Zielonogórskiego i pomoc lubuskim samorządom w pozyskiwaniu pieniędzy europejskich. Swoje zadanie wykonałem w 100%. Na podobną rzetelność mogą liczyć Lubuszanie, gdy wybiorą mnie na swojego reprezentanta w Senacie.